Nowy Kalendarz Bydgoski 2023
To już pięćdziesiąte szóste wydanie Kalendarza Bydgoskiego – rocznika zainicjowanego przez dziennikarską nestorkę Walerię Drygałową ponad pół wieku temu. Pierwszą, malarską okładkę stworzył Stanisław Matuszczak, znakomity bydgoski twórca
i pedagog, którego pożegnaliśmy w ubiegłym roku. Z ogromnym żalem wspominamy tego wspaniałego kolegę i wybitnego bydgoszczanina piórem Anny Lubaczewskiej.
Kalendarz Bydgoski – dzieło zbiorowe pasjonatów historii w służbie miastu i jego mieszkańcom – jest swoistą sztafetą dziennikarskich pokoleń. Naszej „zmianie”, a tworzą ją wytrawne szermierki i szermierze pióra, przyszło wypełniać tę misyjną rolę
w czasach niełatwych, naznaczonych nie tylko pandemią, ale przede wszystkim wszechobecnym niepokojem o dzień dzisiejszy,
a także i trudne do przewidzenia jutro.
Anonsując nowe wydanie Kalendarza Bydgoskiego pozwolą Państwo, że publicznie podziękuję wydawcy, sponsorom, ale przede wszystkim zespołowi realizującemu to przedsięwzięcie, za niezwykłą wręcz sprawność, sumienność i staranność włożone w przygotowanie tego wydania.
Mam nadzieję, że mimo licznych ograniczeń rezultat przyniesie potencjalnym Czytelnikom oczekiwana satysfakcję.
A proponujemy dla każdego coś interesującego. Miłośnicy historii miasta znajdą np. niezwykły kalendarz retro z roku 1923 skonstruowany przez red. Krzysztofa Błażejewskiego na podstawie niegdysiejszej prasy opisującej budzenie się polskości
w mieście, czy np. opowieść Jolanty Zielaznej o tym, jak w Bydgoszczy, krótko po zakończeniu I wojny światowej prowadzono akcję zbiórki pieniędzy na pomoc japońskim dzieciom, ofiarom trzęsienia ziemi. To świadectwo długiej tradycji zbiorowej filantropii w naszym mieście. Najnowsze dowody ofiarnej pomocy wojennym uchodźcom z Ukrainy, które rejestruje Łukasz Religa są tego kolejnym przykładem. Otwarte drzwi w herbie Bydgoszczy zobowiązują – konkluduje autor.
Za naszą „kalendarzową” powinność uznaliśmy natomiast bieżącą informację o aktualnych dziełach bydgoskich pisarzy. I tak między innymi Jolanta Zielazna pisze o książce Ewy Rynki – Zwyczaje towarzyskie polskich mieszkańców Bydgoszczy w II Rzeczypospolitej; Gizela Chmielewska przybliża książkę Zofii Skąpskiej Dziwne jest serce kobiety…, a Hanka Sowińska obnaża błędy w biografii Mariana Rejewskiego, którą napisał Robert Gawłowski; osobiście z wielką satysfakcję piszę o najnowszym zbiorze wierszy Zdzisława Prussa Wspólny mianownik. Przy okazji zachęcam też do lektury Duch szopki trwa, o słynnych szopkach noworocznych tegoż utalentowanego Zdzisława Prussa.
No a skoro już jesteśmy przy występach nie sposób nie polecić dwóch sumiennych recenzji teatralnych naszej wieloletniej współpracowniczki Anity Nowak Urodzaj po zarazie i Kameralny w nowej odsłonie.
Długo by tak jeszcze wymieniać – jest legenda i kryminał, poważne i zabawne wiersze i wierszyki oraz przeuroczy List z Włoch Marii Gulczyńskiej – Baci, wsparty własnoręcznie przyrządzoną sztuką teatralną z bydgoską akcją.
Sądzę też, że sporą satysfakcję przyniosą Państwu rozmowy z wyjątkowymi bydgoszczanami : Urszuli Guźleckiej z doktorem Ryszardem Długołęckim, artystą Aleksandrem Dętkosiem i śpiewakiem Ryszardem Smędą, a Norberta Krawczyka z wspaniałym muzykiem Bogdanem Ciesielskim.
Skutkiem nieoczekiwanej dociekliwej kwerendy dziennikarskiej (zdradzę też tylko sygnalnie) jest odkrycie red. Wojciech Sobocińskiego, że autorką słynnej palmy „posadowionej” w centrum stolicy jest bydgoszczanka Joanna Rajkowska i ma przy
ul. Mazowieckiej „swoją” bramę, a prof. Marka Jeleniewskiego, że ojciec wybitnego muzykologa, znawcy Bacha, mieszkał przy
ul. Kujawskiej.
Itd., itp.; mogę oczywiście mnożyć walory najnowszego wydania KB. A więc porzućcie plotki, półprawdy i pogłoski, czytajcie Kalendarz Bydgoski !
Marcin Rykowski
Marcin Rykowski: „Od Redaktora. Prawda i… buty”. Dr Zofia Ruprecht zaprosiła na niecodzienną sesję fotograficzną na dachu nowego hotelu „Focus”. Fot. Justyna Szelągowska, s. 12.
Norbert Krawczyk: „Ludzie Bydgoszczy”. „Z nuty na nutę”. Bogdan Ciesielski na lotnisku w Monachium… s. 83. Fot. Archiwum domowe.
Urszula Guźlecka: „Ryszard Smęda, czyli jeden mały szczęścia łut”. Ryszard Smęda – jako Alfred Doolittle w „My Fair Lady” z Małgorzatą Grelą. Fot. Marek Chełminiak, s. 87.
Urszula Guźlecka: „Ryszard Długołęcki, czyli życie usłane pasjami”. Doktor Ryszard Długołęcki – Fot. Archiwum domowe, s. 92.