Wycieczka „Bydgoszcz za zamkniętymi drzwiami”
• Pierzeja jak żywa na filmie i w najnowszych ustaleniach historyka sztuki
• Gdzie dokładnie był Zamek ?
• Sensacyjne znalezisko- miecz rycerzy Jagiełły odnaleziony w fosie zamkowej !
W najbliższą sobotę 6 lipca 2019 roku Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy zaprasza na pierwszą tegoroczną wycieczkę w cyklu „Bydgoszcz za zamkniętymi drzwiami”. Na uczestników czeka moc atrakcji.
Wycieczkę otworzy prezentacja filmu o Zachodniej Pierzei Starego Rynku (autor Aleksander Czepek, teksty: Sebastian Malinowski i Andrzej Adamski, muzyka: Waldemar Dziok -bydgoszczanin mieszkający w Finlandii, efekty akustyczne - Zdzisław Pająk). Potem, związku z ogromnym zainteresowaniem odbudową Zachodniej Pierzei Starego Miasta arcyciekawa prezentacji historyka sztuki dr Andrzeja Kusztelskiego z Polskiej Akademii Nauk, Instytut Sztuki, Katalog Zabytków Sztuki w Polsce. Nasz gość pierwszy przedstawił dzieje pierzei, jej twórców i walory architektoniczne w oparciu o nieznane dotąd fakty. Po prezentacji ruszamy na spacer po Starym Rynku. Naszym przewodnikiem będzie znany bydgoski archeolog Robert Grochowski, który wskaże miejsce lokalizacji, rozplanowania, budowy oraz opowie o detalach architektonicznych Pierzei wyburzonej przez Niemców. Wszystko oparte o bardzo dobrze zachowane dokumenty m.in. z Archiwum Państwowego w Bydgoszczy.
A i to nie koniec. Kolejnym etapem wycieczki będzie miniatura piastowskiego Zamku Bydgoskiego budowanego przez króla Kazimierza III Wielkiego oraz relikty tej budowli. Tym razem Robert Grochowski reprezentujący Fundację Zamku Bydgoskiego, poprowadzi nas w rejon ulic: Przy Zamczysku i Grodzkiej, gdzie znajdują się fundamenty warowni. Archeolog w oparciu o dotychczasowe badania wskaże, gdzie naprawdę zamek był zlokalizowany.
Szczególną atrakcją będzie przedstawienie rekwizytów zamkowego wyposażenia. Zwłaszcza pierwsza prezentacja sensacyjnie polskiego miecza rycerskiego znalezionego w fosie zamkowej. Jest to miecz z 1409 roku, który był na wyposażeniu wojsk króla Władysława Jagiełły zdobywających Zamek Bydgoski oraz w bitwie pod Grunwaldem. Przekaz zostanie wzbogacony występem rycerzy w zbrojach i oporządzeniu z grupy rekonstrukcji historycznej Fundacji Zamku Bydgoskiego.
Wycieczka odbędzie się w najbliższą sobotę, 6 lipca 2019 roku. Z uwagi na ograniczoną liczbę miejsc obowiązują osobiste zapisy w siedzibie TMMB przy ul. Jezuickiej 4, lub telefoniczne: 52-322-51-96. Zapisy, podczas których podajemy miejsce
i godzinę zbiórki, przyjmowane są od dziś do piątku, 5 lipca 2019 roku włącznie w godzinach 9.00-15.00. Zapraszamy.
Bydgoszczanie za odbudową
Zachodniej Pierzei Starego Rynku
Wbrew oczekiwaniom bydgoszczan, w tym wielu stowarzyszeń, Zarząd Główny i Rada Prezesów SARP zamierzają za jednym zamachem, rozprawić się z Zachodnią Pierzeją Starego Rynku i Zamkiem Bydgoskim. Tym samym ostatecznie pozbawić miasto, jego dziejowej tożsamości, miasto które już wcześniej, wskutek tragicznych konfliktów, zostało z niej odarte.
W apelu czytamy m.in.: „ZG i Rada Prezesów SARP rekomenduje władzom i Radzie Miasta Bydgoszczy rezygnację z działań zmierzających do rekonstrukcji pierzei zachodniej Starego Rynku w jej ściśle historycznej formie. Byłoby to działanie sprzeczne z obecną filozofią i obowiązującymi doktrynami w konserwacji zabytków proponowanymi przez UNESCO.
Jest to szermierka słowna pod ściśle założoną tezę. Dlatego warto przypomnieć stanowisko w tej sprawie prof. zw. dr hab. Dariusza Markowskiego: „Dyskusja powinna opierać się w głównej mierze na przesłankach, które zostały zawarte
w „Rekomendacji Warszawskiej” w sprawie odbudowy i rekonstrukcji światowego dziedzictwa kultury przyjętej podczas międzynarodowej konferencji „The challenges of world Heritage recovery. International conference on reconstruction”, która miała miejsce w maju 2018 roku na Zamku Królewskim w Warszawie i w której uczestniczyli światowej klasy eksperci, a m.in. z ICOMOS, ICCROM i UNESCO. W rekomendacji uznano za konieczne „uwzględnienie potrzeb lokalnej społeczności, które doświadczyły traumy utraty swojego dziedzictwa, historii i tożsamości oraz umożliwienie pojednania. To społeczność miasta, a nie władze SARP, powinna zadecydować o przywróceniu świadectw historii Bydgoszczy”.
Za odbudową Zachodniej Pierzei Starego Rynku opowiadały się od zakończeniu II wojny światowej całe pokolenia bydgoszczan i autorytety tego miasta. Kilkanaście tysięcy osób wpisało się na listy Społecznego Komitetu Odbudowy Zachodniej Pierzei Starego Rynku. Temat wciąż żyje. W Dz. U. Woj. Kujawsko-Pomorskiego z 2 marca 2012 roku poz. 441 znajduje się Uchwała Rady Miasta dopuszczająca odtworzenie Zachodniej Pierzei Starego Rynku. W 2015 roku Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków opowiedziała się za rekonstrukcją historycznej zabudowy. Prof. Jan Tejchman stwierdził, że w miejscu po Zachodniej Pierzei absolutnie niedopuszczalne są współczesne rozwiązania architektoniczne.
Podczas debaty bydgoscy architekci, bez sięgania do źródeł, pomniejszali rangę kościoła pojezuickiego jako zabytku architektury, w dodatku nieznanego autora.
Dr Andrzej Kusztelski z PAN (Instytut Sztuki, Katalog Zabytków Sztuki w Polsce) w obszernym opracowaniu o bydgoskim kolegium jezuitów informuje, że „jego elementy składowe, jak kościół, budynki kolegium a zapewne też szkoła, stanowiły znaczące dzieła i w swoim zakresie warte są uwzględnienia w historii architektury nowożytnej Rzeczypospolitej. Szczególnie cennym wydaje się pierwszy element zespołu-kościół, ważny przykład architektury manierystyczno-barokowej z lat powolnej reorientacji artystycznej obu złączonych unią Państw”. Dr Andrzej Kusztelski na podstawie analogii charakterystycznych elementów architektury a także identycznych zarysów rzutu kościoła w Bydgoszczy z bernardyńskimi kościołami we Wschowie i Poznaniu oraz parafialnym w Czaczu w powiecie kościańskim dowodzi, że wszystkie te świątynie były dziełem Krzysztofa Bondary, wziętego projektanta. Przemawiają za tym także jego ożywione kontakty z superiorami bydgoskimi w czasie budowy rezydencji.
Duch miejsca- piszą architekci - zmienia się w czasie, a architektura musi dawać temu wyraz w nawiązaniu do nowych form życia, nie tworząc fałszywej iluzji przeszłości. Zaprojektowana z poszanowaniem dziedzictwa kulturowego, harmonijna, wkomponowana w historyczne tło współczesna architektura, w którą zostanie wpisana służebna miastu i jego mieszkańcom funkcja jest naturalną koleją rzeczy.
Żaden duch miejsca nie upoważnia do niszczenia wartości ponadczasowych, świadczących o naszej kulturze, wierze i tradycji. Inaczej, tylko patrzeć, jak z krajobrazu Bydgoszczy znikną ostatnie zabytki zastąpione przez szklane potworki. Zawsze i wszędzie największą wartością powinno być nasze dziedzictwo kulturowe.
Zachodnia Pierzeja Starego Rynku z kościołem pojezuickim pośrodku stanowi najważniejszy akcent architektoniczny miasta, miejsce, w którym rozegrał się dramat bydgoszczan rozstrzelanych przez Niemców. Brak Zachodniej Pierzei burzy zabytkowy układ urbanistyczny średniowiecznej Bydgoszczy, jest zamachem na tożsamość dziejową naszego miasta.
„Te cztery kamienice i kościół stanowią integralną część najważniejszej wartości układu przestrzennego średniowiecznej Bydgoszczy”- pisał Maciej Obremski.
Zwracamy się do Pana Prezydenta i Rady Miasta Bydgoszczy o:
* Odrzucenie wniosku architektów nawołujących do rezygnacji z odbudowy Zachodniej Pierzei Starego Rynku.
* Pilne sporządzenie w oparciu o zasoby archiwalne miasta szczegółowej dokumentacji odbudowy Zachodniej Pierzei Starego Rynku na pustej działce, w tym po kościele pojezuickim, stanowiącej własność miasta Bydgoszczy.
* Punktem wyjścia do rozpoczęcia budowy powinna być Zachodnia Pierzeja Starego Rynku w chwili jej burzenia przez Niemców w 1939 roku.
* Wpisanie reliktów Zachodniej Pierzei Starego Rynku do indywidualnego rejestru zabytków.
Jerzy Derenda
prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy
Robert Grochowski
archeolog, Fundacja Zamku Bydgoskiego
Od zamku wszystko się zaczęło
Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy od lat czyni starania o odbudowę Zamku Bydgoskiego w jego prawdziwym historycznym kształcie. Tej roli nie spełnią żadne półśrodki. A z takimi, występuje w swoim Apelu Zarząd Główny i Rada Prezesów SARP, i co stwierdzamy z przykrością, nie popartymi żadnymi argumentami merytorycznymi. I tak w Apelu czytamy kolejno:
„Wobec braku jakichkolwiek dokumentacji, poza odkrytymi podczas prac archeologicznych artefaktami (zamek został rozebrany w XVII wieku) próby odtworzenia warowni piastowskiej w wieku XXI opierać się będą na domniemaniach
i przypuszczeniach, które z natury rzeczy zawsze są obarczone licznymi błędami merytorycznymi, stanowiąc jedynie hipotezy".
Tymczasem istnieje liczny zasób źródeł kartograficznych z XVII, XVIII i XIX wieku, które ukazują zarówno lokalizację zamku, jak i jego narys (rzut). Z tego samego okresu pochodzi pokaźny zbiór rysunków, obrazów i litografii na których uwidoczniono elementy jego architektury. Istnieje bogaty zasób źródeł pisanych obrazujących dzieje i konstrukcję zamku. Zatem w żadnym wypadku dokumenty archeologiczne nie są jedynym źródłem informacji. W projekcie odbudowy można także wykorzystać źródła kartograficzne, ikonograficzne i pisane. Zatem w XXI wieku dysponujemy wystarczająco dużą liczbą materiałów źródłowych, aby w pewny sposób odtworzyć elementy jego architektury w postaci konstrukcji ścian, otworów okiennych, drzwi, dachów i rozkładu pomieszczeń, m.in. kaplica, zbrojownia, lochy, które jak świadczą przypowieści, łączył tunel z ratuszem na bydgoskim na Starym Rynku. W lepszym czy gorszym stanie zachowała się całość fundamentów zamku.
„Zamek – piszą architekci- został rozebrany w XVII wieku”
Świadczy to o formułowaniu wniosków bez zapoznania się z podstawową literaturą historyczną i archeologiczną. Zamek bowiem w XVII wieku nie zniknął z powierzchni miasta jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Natomiast uległ pożarowi i częściowemu wysadzeniu przez Szwedów. Proces stopniowej destrukcji zamku rozpoczął się dopiero po I rozbiorze Polski w 1772 roku, kiedy fragment nadziemnej części bydgoskiego zamku rozebrano a materiały zużyto na potrzeby budowy koszar pruskich i kamienic w mieście. Pozostała część wchodziła w skład wschodniej zabudowy miasta aż do 1895 roku. Był to urokliwy zakątek, gdzie odbywały się koncerty, spotkania towarzyskie i imprezy plenerowe. W Zamku istniała nawet muszla koncertowa widoczna na przedstawieniach ikonograficznych z XIX wieku.
Resztki fosy i góry zamkowej istniały aż do 1910 roku. Po rozbiórce nadziemnej części zamku powstało w tym miejscu ogrodnictwo.
„Duch tego miejsca - piszą autorzy Apelu - zmienił się w czasie tak dalece , że współczesne działania zmierzające do jakiejkolwiek restauracji historycznej zabudowy stworzą fałszywy obraz przeszłości. Poszanowanie dziedzictwa kulturowego, wg dzisiejszych standardów i przytaczanych powyżej doktryn konserwatorskich dopuszcza natomiast odkrycie i ekspozycję całości lub części odpowiednio przygotowanego stanowiska archeologicznego, które jeśli zostanie harmonijnie wpisane
w otaczającą je współczesną tkankę miasta jako świadek historii, może pełnić ważną służebną i edukacyjną funkcję dając mieszkańcom Bydgoszczy legitymację tożsamości”.
Nic bardziej złudnego. Prawdziwy duch miejsca, to przywrócenie historycznej zabudowy. Inaczej Zamek spotka taki sam los jak stanowiska archeologicznego z dogorywającymi murami obronnymi miasta zdegradowanymi przez parking, właśnie zafałszowanego, nie dającego prawdziwego obrazu tej fortyfikacji. Dlatego dziś sami bydgoszczanie nic nie wiedzą o murach z basztami, które opierały się Szwedom. Bo przez zaparowany wziernik ze szkła trudno nie tylko coś zobaczyć ale nawet cokolwiek sobie wyobrazić.
Zamek Bydgoski to serce naszego miasta. Od niego wszystko się zaczęło. Król Kazimierz III Wielki nadał przywilej lokacyjny pewnej równinie u stóp grodu powszechnie zwanego Bydgoszczą dla założenia czy zasadzenia tam miasteczka lub miasta, które to miasto powinno nazywać się Kunigesburgiem czyli „Miastem Królewskim" albo „Miastem Króla". A więc nazwa Bydgoszczy pochodzi od nazwy zamku, a nie odwrotnie. Negując te fakty, negujemy naszą przeszłość, teraźniejszość
i przyszłość.
Zamek Bydgoski powinien wrócić na swoje historyczne miejsce u zbiegu ulic: Przy Zamczysku i Grodzkiej. Tylko realne istnienie tej budowli jest „legitymacją tożsamości Bydgoszczy" spełniającą nadzwyczaj ważną rolę edukacyjną, muzealną
i użytkową. W zamku znajdowała się kaplica, miejsce sprawowania władzy starosty bydgoskiego, sale rycerskie, komnaty gości, jadłodajnia, pomieszczenia dla służby zamkowej, kuchnia, zbrojownia. Nie ulega żadnej wątpliwości, że będzie to wprost wymarzone miejsce na nowoczesną, multimedialną, interaktywną ekspozycję poświęconą średniowiecznej Bydgoszczy. Bydgoszcz oddycha muzyką. Mogą więc w jednej z sal odbywać się koncerty dawnej muzyki. Z całą pewnością powinna powstać sala polskich królów, którzy gościli w zamku, m.in. Kazimierza III Wielkiego, Władysława Jagiełły, Kazimierza Jagiellończyka, Stefana Batorego, Jana Kazimierza, także Kaźka Słupskiego, któremu Kazimierz Wielki szykował piastowską koronę. Wreszcie Królowej Jadwigi, która roztoczyła opiekę nad Karmelitami. W tej sali powinna się znaleźć dokumentacja nadania Bydgoszczy praw miejskich przez Kazimierza Wielkiego i budowy zamku, dokumentacja zdobywania Zamku przez Władysława Jagiełłę, zawarciu sojuszu Kazimierza Jagiellończyka z księciem słupskim Erykiem decydującym o losach wojny trzynastoletniej, zimowym pobycie Stefana Batorego na przełomie 1576/1577, rokowaniach Jana Kazimierza z elektorem brandenburskim w obecności dyplomatów Francji i Austrii w celu zawarcia sojuszu antyszwedzkiego. Powinna powstać ekspozycja zakonserwowanych reliktów grodu, licznych zabytków ruchomych, elementów uzbrojenia, wędzidła końskie, kule armatnie, miecze w tym odnaleziony niedawno miecz z 1409 roku, kiedy Władysław Jagiełło zdobywał piastowski Zamek Bydgoski. Wreszcie na zamku mogłyby znaleźć się gościnne komnaty ze średniowiecznym wyposażeniem. Nie dajmy sobie wmówić, że odbudowa zamku to odbudowa pustych pomieszczeń do ogrzewania.
Taki zamek byłby dumą Bydgoszczy i bydgoszczan. Miejscem docelowym licznych wycieczek z kraju i ze świata.
Nie dajmy się ponieść emocjom w dyskusji o wielkości budowli. Pierwotnie przypuszczano, że zamek miał wymiary 60 na 40 metrów a okazało się, że był mniejszy: 37 na 30 metrów. Przypowieści zatem o wyburzaniu wielkich połaci miasta w tym kościoła o. Jezuitów, BRE-Banku itp. można włożyć między bajki. Z badań archeologicznych Wojciecha Siwiaka i Roberta Grochowskiego, wynika że było to stosunkowo niewielkie dzieło architektoniczne mieszczące się głównie na terenie zajmowanym przez przedszkole „ALF" z drobnym wejściem na chodnik ul. Przy Zamczysku. Zatem konieczna byłaby tylko niewielka korekta ruchu ulicznego, by Zamek wpisał się w krajobraz dawnej Bydgoszczy. Elementy fortyfikacji podobnie jak mury obronne miasta budowano stopniowo, później. Można je bez przeszkód przedstawić na zamkowej ekspozycji wirtualnej. Zamek w Malborku został też odbudowany bez późniejszych fortyfikacji i nikt nie kwestionuje jego wiarygodności, nie domaga się ingerencji w jego otoczenie czy wyburzenia miasta.
Dlatego zwracamy się do Pana Prezydenta i Rady Miasta Bydgoszczy o:
* Rezygnację z proponowanego przez architektów stanowiska archeologicznego w miejscu Zamku Bydgoskiego jako niezgodnej z powszechnym z oczekiwaniem bydgoszczan na odbudowę samego zamku jako jednego z najważniejszych zabytków miasta.
* Pilne powołanie zespołu fachowców w tym archeologów i historyków do spraw odbudowy Zamku Bydgoskiego. Zespołu, który w oparciu o istniejące źródła i kolejne kwerendy, w krajowych i zagranicznych archiwach, m.in. w Szwecji, przygotuje założenia dokumentacji. Jest to konieczne, wciąż jeszcze bowiem w wielu archiwach są nieprzebadane akta.
* Przedmiotem odbudowy jest pierwotna, średniowieczna bryła zamku piastowskiego w Bydgoszczy, bez fortyfikacji bastionowo - ziemnych, które powstawały później, bo w XVII wieku. Do budowy należy zastosować cegłę i elementy drewniane, unikając konstrukcji stalowych.
* Podjęcie starań o bezzwłoczne wpisanie reliktów Zamku Bydgoskiego do indywidualnego rejestru ochrony zabytków. Nie wolno dopuścić do powtórki niedopatrzenia, które sprawiło, że bezpowrotnie zniszczono relikty wczesnośredniowiecznego grodu bydgoskiego budując na nich hotel.
* Przebadanie obszaru wzgórza zamkowego dla precyzyjnego określenia obrysu fundamentów.
* Skorzystanie z doświadczeń odbudowy zamku w Bobolicach w woj. śląskim , gdzie w odróżnieniu od Bydgoszczy, nie zachowały się żadne rysunki, szkice i dokumenty a budowę zrealizowano na podstawie zachowanych ruin korzystając z wiedzy historyków i archeologów. Zamek ten jest obecnie światową atrakcją turystyczną.
Jerzy Derenda
prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy
Robert Grochowski
archeolog, Fundacja Zamku Bydgoskiego