• Aktualności
  • Sponsorzy TMMB
  • O Bydgoszczy
    • Informacje o Bydgoszczy
    • Kronika Bydgoska
    • Mam pytanie
    • Uroczystości
    • Warto wiedzieć
    • Metropolia Bydgoska
      • Dokumenty
      • Obserwacje
      • Tradycje
      • Nasz głos w dyskusji
  • O nas
    • Kilka słów o TMMB
    • Siedziba
    • Władze
    • Wiekowe tradycje
    • Tytuły honorowe
    • Szkolne koła TMMB
    • Stan TMMB
    • Sekcje TMMB
    • Koła terenowe
    • Kronika Bydgoska
    • Kroniki TMMB
    • Nasze akcje
    • Nasze sprawy
  • Kronika Bydgoska
  • Wydawnictwa
  • 1% dla TMMB
  • Kontakt
Informacje o plikach cookie

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...

all4web

Towarzystwo Miłośników Miasta BydgoszczyTowarzystwo Miłośników Miasta BydgoszczyTowarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy

  • s1

    Kochasz Bydgoszcz? Wesprzyj Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy i przekaż 1% podatku (kliknij po więcej informacji)

  • s2

    Budynek Poczty Głównej nad rzeką Brdą w Bydgoszczy

  • s3

    Spichrze nad Brdą w Bydgoszczy

  • s4

    Opera Nova, widok z Wyspy Młyńskiej

  • s5

    Budynek Poczty Głównej wraz z mostem na ulicy Mostowej nad rzeką Brdą

  • s6

    Dawny młyn zbożowy położony nad rzeką Brdą przebudowany na hotel

Nowości na stronie

  • Kwitnąca Bydgoszcz na 100-lecie TMMB
  • W 100-lecie stowarzyszenia Rok Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy
  • XII Koncerty Maryjne z Różą

Aktualności

Aktualności
20 grudzień 2021
Odsłony: 821

Choinki umierają stojąc

  • Drukuj
  • E-mail

Choinki
umierają stojąc



 Przed nami Wigilia i Święta Bożego Narodzenia. Nie wyobrażamy sobie naszych domów bez przystrojonej  choinki, świerku, jodły  a najlepiej sosny, obowiązkowo z Gwiazdą Betlejemską na wierzchołku.  Wszak to symbol  życia.
 Ale żywot tej ciętej choinki jest bardzo krótki, często już po  paru dniach  trafia na śmietnik pozostawiając  po sobie  wiele igiełek.  Taki dramat  dotyka nie tylko  choinki  w domach ale także wielkie chojny na ulicach i placach.  I tak co roku.  Czy choinki muszą umierać stojąc?
 Nadleśniczy Andrzej Białkowski z Bydgoszczy, mówi,  że tradycja łączy się z choinką, niekoniecznie ciętą. Możemy  uratować życie drzewku, nie wyciętemu a wyhodowanemu w doniczce w szkółce lub na plantacji. Taką choinkę łatwo przesadzać w  przydomowym ogródku, aby mogła dalej żyć wiele lat. A my oszczędzamy na wydatkach. Co jednak  najważniejsze, przyczyniamy się do ochrony systemu ekologicznego naszej planety. Bo każda choinka, każda zielona roślinka produkuje tlen. Zapobiega kataklizmom, suszy, pożarom. A wycinanych choinek ze specjalnych plantacji, i nie tylko, jest mnóstwo.
 Często  przyroda jest bezbronna wobec  działań człowieka.  Jest wiele inwestycji, które kończą się wycinką drzew. Także w Bydgoszczy otoczonej lasami. Jakakolwiek modernizacja układu komunikacyjnego naszego miasta łączy się z wycinką drzew. Planowana trasa S10 Bydgoszcz-Toruń pociągnie za sobą wycięcie bodaj 700 hektarów lasu. Niewielka pociecha, jeśli czytamy w informacji GDDK że „zakres  wycinek jest zbieżny ze standardową okresową wycinką drzew  prowadzonych w gospodarce leśnej.” Natomiast zabrakło  informacji, w jaki sposób ten ubytek drzew zostanie zrekompensowany nowymi
Podpisy pod zdjęcia:
1.    Smutny los choinki wsadzanej do worka.
2.    Doniczka ratuje drzewku życie.
            Fot. Piotr Przybyła.

 

Aktualności
17 grudzień 2021
Odsłony: 1163

Jest już „Kronika Bydgoska” t. 42

  • Drukuj
  • E-mail

Jest już  „Kronika Bydgoska” t. 42


42 tom „Kroniki Bydgoskiej” już trafił do rąk Czytelników. Misją czasopisma pozostaje szeroko rozumiana popularyzacja Bydgoszczy, zwłaszcza jej historii. Zwyczajowo, urozmaicona tematycznie jest treść nowego tomu. Różnorodność zagadnień uzyskuje akceptację i zainteresowanie bydgoszczan. Mamy bowiem grono wiernych Czytelników i współpracujących autorów „Kroniki”.
 Problemem dla egzystencji czasopisma stała się utrata miejsca na ministerialnej liście czasopism punktowanych. Redakcja podjęła wysiłki, aby czasopismo mogło spełnić warunki kwalifikacji. Podstawowym egzemplarzem stała się wersja elektroniczna, stąd wszystkie edycje „Kroniki Bydgoskiej” udostępniono w wersji on-line umieszczając je w zasobach Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej. Wprowadziliśmy innowacje w opisie edytorskim zamieszczanych tekstów. Poszerzyliśmy grono Rady Naukowo-Programowej czasopisma, także o autorów zagranicznych. Zaprosiliśmy do współpracy nowych recenzentów. Zapadła również decyzja o umieszczeniu strony internetowej czasopisma na wybranej platformie czasopism naukowych. Jest to jeden
z warunków wyższej oceny w ewaluacji, a w konsekwencji ubiegania się o wpis na ministerialną listę czasopism punktowanych. Prace w kierunku przeobrażenia „Kroniki Bydgoskiej” w nowoczesne czasopismo naukowe trwają.
Na aktualny tom złożyły się m. in. szkic Patryka Banasiaka dotyczący fordońskiego Wyszogrodu. I. Sadurski przypomniał o udziale lubelskich gimnazjum w walkach powstańczych 1863 r. na terenie Wielkopolski. S. Błażejewski przedstawił polskie przedsiębiorstwa i banki w pruskiej Bydgoszczy, zaś W. Garbaczewski wystawy gospodarcze w Bydgoszczy zorganizowane w okresie I wojny światowej. Z. Gębołyś i J. Matyasik przybliżyli losy Biblioteki Miejskiej w Bydgoszczy w pierwszych miesiącach
I wojny światowej i tuż po odzyskaniu niepodległości w 1920 r. Nowością jest tekst niemieckojęzyczny mec. W Reckwalda z Berlina pt. „Der Abfall von der polnischen Nationalität und die strafrechtliche Verantwortlichkeit in Polen ab 1945.
Die Problematik der sog. Deutschen Volksliste in den besetzten Gebieten 1939 bis 1945“poświęcony problematyce wpisu na niemiecką listę narodową i odstępstwu od narodowości. Uwagę zwraca także szkic ks. P. Hoppe dotyczący obecności Stefana kardynała Wyszyńskiego na bydgoskiej ziemi utrwalonemu na fotografiach. M. Zmitrowicz zaprezentowała dorobek Biblioteki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy w zakresie digitalizacji zasobów akademickich regionu kujawsko-pomorskiego.   
    J. Derenda-Łukasik przypopmniała sylwetkę dyrektor Ewy Stąporek-Pospiech – pro memoria 1946 – 2020, zaś W. Jastrzębski profesora Jerzego Koniecznego.
    Wśród ocen i recenzji znalazły się szkice J. Lindnera o książce Marcina Chamota, „Bernard Śliwiński. Prezydent Bydgoszczy w II RP. Prawnik, powstaniec wielkopolski”.
oraz Z. Biegańskiego, „Pół wieku po premierze” poświęcony książce Piotra Zwierzchowskiego i Mariusza Guzka o filmie „Sąsiedzi”.    
Tom, jak zwykle podsumowuje sprawozdanie z działalności TMMB w 2021 r. Liczymy na dalszą, niezawodną i owocną współpracę w upowszechnieniu wiedzy o mieście.                  

                                                  Dr hab. .Marek Romaniuk

Aktualności
24 listopad 2021
Odsłony: 1143

KALENDARZ BYGDOSKI na rok 2022 Póki żyjemy

  • Drukuj
  • E-mail

 

KALENDARZ BYGDOSKI na rok 2022
Póki żyjemy

 

     


 Ciekawość tego, co będzie jutro, trzyma przy życiu – mówi w swej książce „Wspaniała aktorka” Danuta Szaflarska (przeżyła ponad wiek). To tylko święci, powiada, żyją wyłącznie w  czasie teraźniejszości. A w życiu zwykłych ludzi jest po trosze
i wczorajszego dnia, i dzisiejszego, też wielka doza jutra…
 Ta uwaga - tak się składa - jest niemal dokładnym przepisem na konstruowanie kalendarza, naszego bydgoskiego KALENDARZA. Jest to coroczny, tym razem już 55 zapis bydgoskiej współczesności z historią  (bliższą  i dalszą) w tle.
 A właśnie nakładem  Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy ukazał się i rozpoczął swój byt „niezależny” KALENDARZ BYDGOSKI na rok 2022.
 O barwne i ciekawe zrelacjonowanie  wybranych, a niezwykłych wydarzeń, z owego tła zadbali i  tym razem  świetni dziennikarze (autorzy książek): Hanka Sowińska, Gizela Chmielewska, Jolanta Zielazna i Krzysztof Błażejewski; z szacunkiem  dla przeszłości  w dzień dzisiejszy, ale z perspektywy jutra  zanurzył się z kolei wraz ze swoimi rozmówcami Norbert Krawczyk; także jak zwykle perfekcyjna Anita Nowak, czy wszechstronnie pracowity Wojciech Sobociński, dokumentujący m.in. drobiazgowo ciąg dalszy zdarzeń wywołanych w Bydgoszczy pandemią.
 I tak dla kontrastu, w najnowszym „Kalendarzu Bydgoskim” znajdziecie Państwo rozmowę z pierwszym rektorem nowo powołanej Politechniki Bydgoskiej, prof. Markiem Adamskim, ale i nader  ciekawy obraz  Bydgoszczy sprzed pół wieku nakreślony piórem Janusza Umińskiego („Budzenie polskości”) oraz Krzysztofa Błażejewskiego, który zredagował  swoisty kalendarz wydarzeń bydgoskich roku  1922.
 Z kolei Mateusz Jakub Orlewski spacerując po zabytkowym cmentarzu Starofarnym w Bydgoszczy zatrzymał się przed szarym nagrobkiem i pomnikiem z napisem:  „Władysław Paciorkiewicz (1876-1925)” i dość osobliwym epitafium: „Tu leży mąż mój najdroższy, co dla Polski wiernie żył, chciał ją dźwignąć, uszczęśliwić (…)” – To zdanie wzbudza ciekawość, kim był ten człowiek, skąd pochodził, czego dokonał dla Polski. Okazuje się, że dla mieszkańców naszego miasta nazwisko jest prawie nieznane, a chodzi tu  o ni mniej ni więcej, tylko o wynalazcę i właściciela  pierwszej polskiej fabryki maszyn do pisania… Zachęcam do prześledzenia  losów tego wyjątkowego bydgoszczanina (!)
 Zresztą wybitni bydgoszczanie, jak zawsze, zajmują w KB poczesne miejsce. Tacy, jak np. Piotr Salaber, który otrzymał właśnie z rąk Prezydenta RP tytuł profesorski, czy Marek Chełminiak – jubilat i laureat  uhonorowany tytułem  „Bydgoszczanin 2021 roku” . Kapituła powołana przez TMMB przyznała Markowi to zaszczytne wyróżnienie za umiłowanie Bydgoszczy wyrażone  pięknymi albumami oraz wybitne osiągnięcia  w pracy społecznej i zawodowej  na rzecz miasta.
 A skoro już o wyróżnieniach mowa,  warto pochwalić się, że TMMB zostało laureatem  statuetki Animatora Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Tradycji Województwa Kujawsko-Pomorskiego o czym skromnie, acz w obszernym sprawozdaniu z tej uroczystości, też powiadamiamy.
 Przy okazji warto zauważyć, że ostatnio powstaje coraz więcej książek  bydgoskich autorów, ale i o Bydgoszczy. Kilka z nich prezentujemy  w tym wydaniu KB, jak choćby Małgorzaty Grosman: „Bydgoszcz jest kobietą”, wznowiony  „Pamiętnik Gapia” Zbigniewa Raszewskiego, czy „Legendy Kujaw i Pomorza” pióra  Małgorzaty Jarocińskiej, która np. legendę  „O dobrej  rzece Brdzie” wieńczy taką rymowanką:


 „ Szczęśliwe jest miasto,
Co nad rzeką leży,
Bo oprócz urody, historie barwne ma.
Kto nie był w Bydgoszczy
Niechaj tutaj bieży.
Wierna rzeka  grodu nazywa się
Brda.”


 Serdecznie  witamy  też na naszych łamach Panią  Dyrektor Joannę Derenda-Łukasik, dzięki której świat muzyczny naszego miasta nie będzie miał już tajemnic. Przy okazji gratulujemy objęcia funkcji dyrektorki Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych im. A. Rubinsteina w Bydgoszczy. Życzymy wielu sukcesów pedagogicznych.
KALENDARZ BYDGOSKI na rok 2022 przynosi też m.in. banalne z pozoru odkrycie, za to z jakim …fajerwerkiem!
 Okazuje się, że nasze miasto ma aktywną grupę „Zabujanych w Bydgoszczy...” Niemal każdego dnia Jej  członkinie  i członkowie dają w sieci wyrazy sympatii dla wszystkich zmian i nowości podnoszących urodę Bydgoszczy.  „Zabujanym…” -  grupie takowego ciepłego spojrzenia, założonej przez poetę Ryszarda Częstochowskiego, obecnie, z jego poręczenia lideruje pani dr Zofia Ruprecht, przy bardzo szerokim i serdecznym aplauzie, zwłaszcza dla jej niezwykłego talentu pokazywania Bydgoszczy przy pomocy … aparatu telefonicznego (!)
 W tym KALENDARZU BYDGOSKIM pani Zofia „gra” niezwykłą paletą, sobie tylko widocznych barw nadzwyczajny koncert Vivaldiego „Cztery pory roku”, w którym „słychać”  i skrzypienie mrozu, i szelest jesiennych liści, i…
 Patrzmy więc i… słuchajmy! Podziwiajmy artystów!
 Bujajmy się w Bydgoszczy, czytając z satysfakcją jedyny w swoim rodzaju KB na rok 2022. Redaktor  naczelny  KB - Marcin  Rykowski.
P.S. Cichą grupę wsparcia  „Zabujanych…”  zapraszamy do grona aktywnych  ambasadorów „KALENDARZA” … albowiem  „pięknie  jest myśleć rzeczy piękne, jeszcze piękniej, rzeczy piękne czynić”.

 

   
   

 

Aktualności
23 listopad 2021
Odsłony: 1534

Prawda i mity o Pomniku Czynu Społecznego

  • Drukuj
  • E-mail

 

 

Prawda i mity
 o Pomniku Czynu Społecznego

 


Pomnik Czynu Społecznego w Bydgoszczy. Fot. Marek Chełminiak.

 

W Bydgoszczy rozgorzała  dyskusja na temat  Pomnika Czynu Społecznego. Przy okazji namnożyło się wiele mitów kreujących go  na miarę  narodowego symbolu.    Prawda jest zgoła inna.
 Zacznijmy od samej nazwy podawanej w wiarygodnych źródłach. Janusz Umiński znany bydgoski  autor licznych publikacji o Bydgoszczy w „Kronice Bydgoskiej”, „Kalendarzu bydgoskim”  i  przewodnikach po Bydgoszczy pisze m.in.:
 Obok Parku Ludowego. „Naprzeciw, u zbiegu  z ul. Staszica, Skwer Czynu Społecznego z Pomnikiem Czynu Społecznego (1967, S. Lejkowski). (Janusz Umiński:  „Bydgoszcz: Przewodnik”, 1972, s. 64)
„Po lewej,  u zbiegu z ul. S. Staszica, skwer Czynu Społecznego z Pomnikiem Czynu Społecznego (1967, S. Lejkowski)” (Janusz Umiński „Bydgoszcz- przewodnik” 1976, s.77).
 „Po lewej, u zbiegu z ul. St. Staszica, Skwer  Czynu Społecznego z pomnikiem Czynu Społecznego(1967, art. plast. Stanisław Lejkowski) (Janusz Umiński: „Bydgoszcz i okolice”, 1985, s.91.
„Gazeta Pomorska” z 21 lipca  1967 r. od strony 1 pisze o obchodach  1000-lecia Państwa Polskiego, w ramach których społeczeństwo ziemi bydgoskiej zrealizowało czyny społeczne wartości  ponad 2.207 mln zł. Przy okazji wspominając  jednym zdaniem o planowanym odsłonięciu w Bydgoszczy  „Pomnika Czynu Społecznego”.
 Z kolei Eugeniusz Gliwiński w cyklu „Bydgoskie pomniki naszych czasów” cz.II  w „Kalendarzu Bydgoskim” 1998 , pisze m.in. na stronie  s.97:
  Dla upamiętnienia czynów  społecznych realizowanych po drugiej wojnie światowej, skwer u zbiegu  ulic: Stanisława Staszica i Ks. Ryszarda Markwarta nazwano Skwerem Czynu Społecznego. W dniu  22 lipca  1967 roku na skwerze tym odsłonięty został betonowy pomnik Czynu Społecznego.  Formę plastyczną  zaprojektował artysta-plastyk Stanisław Lejkowski z Bydgoszczy, a znajdujące się na nim płaskorzeźby są dziełem artystów – rzeźbiarzy  Eweliny Szczech  i Henryka Siwickiego z Torunia.
 W 1991 roku skwer otrzymał nazwę  im. ppor.  Leszka Białego – żołnierza Armii Krajowej, zamordowanego w 1945 roku, wraz z nieznanym z nazwiska  kurierem  Komendy Głównej  przez funkcjonariuszy  UB. Pomnik im. Czynu Społecznego  pozostaje  nadal na tym terenie.”
 A co o samym Pomniku Czynu Społecznego mówi jego twórca art. plastyk Stanisław Lejkowski. „Gazeta Wyborcza” w 2003  r. nr 30 ( 5.02) s. 4. W dużo mówiącym cyklu „Akcja „Gazety”. Czysta przestrzeń” zamieszcza wywiad  Katarzyny Staszak z autorem.
- Pomnik Czynu Społecznego -  powiedział S. Lejkowski - zrobiłem na zlecenie  Komitetu Centralnego. W 1966 roku ogłoszono konkurs na pomnik upamiętniający  obchody 1000-lecia. Mój projekt (nota bene jedyny nadesłany na konkurs – przyp. J.D) -  wygrał. Jego całkowita nazwa  brzmiała: „Pomnik Czynu Społecznego z okazji rocznicy 1000-lecia Państwa Polskiego. Lud Ziemi Bydgoskiej Ojczyźnie”. Do tekstu redakcja dołączyła zdjęcie pomnika i podpis: „Betonowa konstrukcja  ostro kontrastuje  ze stuletnią  zabudową okolicy.”    
Dziennikarka  przypomniała, że  wielu artystów zarzucało twórcy plagiat  projektu najsłynniejszego brazylijskiego architekta Oscara Niemeyera (świątynia wsparta na kilkudziesięciu nogach). S. Lejkowski uznał to za daleko idące skojarzenia  i fantazję.  K. Staszak dodała też, że plebiscycie „Gazety” na najbardziej  nielubiane bydgoskie pomniki prowadził właśnie pomnik Czynu Społecznego w Bydgoszczy. Mieszkańcom miasta kojarzył się ze zwyczajnym trójnogiem, taboretem,  w ostateczności  podporą harcerskiego  podgrzewacza. Było to następstwo założenia,  o oddaniu  hołdu 3 przewodnim siłom PRL: robotnikom, rolnikom i inteligencji pracującej (stąd 3 podpory).
 Stanisław Lejkowski odpowiedział, że to go nie smuci, gdyż pomnik znacznie różni się od wstępnego projektu  głównie  z powodu braku piastowskiego orła, który miał siadać na szczycie (w gnieździe). A  to dlatego, że Władza Ludowa  nie wyraziła na  niego zgody.  Tymczasem nigdy wcześniej nie było mowy o orle piastowskim. Tak doszło do przeinaczenia i fatalnej  propozycji  projektu z „płaskim” orłem między trzema słupami,  w gnieździe, niczym w więzieniu. Przy okazji artysta ubolewał, że plac nie został właściwie zagospodarowany, zabrakło, alejek, bo pod skwerem znajdowały się bunkry przeciwlotnicze.
 Emocje sięgnęły zenitu, kiedy  okazało się, że władze Bydgoszczy zamierzają wyburzyć pomnik znajdujący się na skwerze Leszka Białego z uwagi na planowaną  w sąsiedztwie przez MWiK budowę  zbiorników retencyjnych na wodę deszczową, bardzo potrzebną  w pokonywaniu suszy. Czyli w celu  niesłychanie ważnym dla miasta. W dodatku okazało się, że  sam pomnik znajduje się w fatalnym stanie technicznym zagrażającym katastrofą budowlaną Dlatego teren wokół niego  został już ogrodzony. Miasto chce  pomnik zburzyć nadając skwerowi  wysokie walory  rekreacyjno-wypoczynkowe.
   Dyskutujmy ale bez naginania faktów dla swoich racji. W bydgoskich mediach aż roi się od  grzmiących tytułów. Dla przykładu:  „Dwugłos o  planach zburzenia  Pomnika Tysiąclecia”, „pomnik Tysiąclecia do wyburzenia”,  „Klamka zapadła  i pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego czeka wyburzenie”, rozbiórka bydgoskiego pomnika Tysiąclecia wstrzymana”  inne. A przecież chodzi tu o skromny trójnóg zwany pomnikiem Czynu Społecznego odsłonięty   przy okazji obchodów 1000. rocznicy państwa polskiego. Z pewnością  na wdzięczność zasługują czyny społeczne, dzięki którym bydgoskie osiedla  stawały się schludniejsze. Ale często były to czyny na pokaz połączone  z marnotrawieniem wysiłku  a przy tym demonstracją poparcia dla władz.   
   Podobnie, jak dywagacje: Obrońcy  pomnika podnoszą m.in., że dzieło bydgoszczanina  Stanisława Lejkowskiego, choć niedokończone, bo w czasach PRL-u władze nie pozwoliły na nim umieścić piastowskiego orła jest sztandarowym  przykładem brutalizmu w sztuce.”
  Emocje nie stygną. Bydgoskie media wciąż informują o  protestach społeczników przeciwko  propozycji wyburzenia pomnika Czynu Społecznego.  Ba wpłynął nawet wniosek do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu  o rozpoczęcie  procedury  wpisania pomnika Czynu Społecznego do rejestru zabytków, co już nastąpiło. Tym samym do czasu podjęcia ostatecznej decyzji wstrzymano jakiekolwiek prace rozbiórkowe.
 Wróćmy jeszcze do  wywiadu w „Gazecie Wyborczej”. Twórca pomnika Czynu Społecznego Stanisław Lejkowski na pytanie „Jeśli znalazłby się kupiec na ten pomnik, zezwoliłby pan na jego sprzedaż? Odpowiedział:
-Oczywiście. To doskonały pomysł. Pomnik jest tak skonstruowany, że po zdjęciu  metalowego pierścienia, dźwig podniesie każdą betonową nogę osobno zostawiając gołe pręty. Po przewiezieniu do jakiegoś ogrodu da się go rozstawić. 

J. Derenda

Strona 6 z 71

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • Następny artykuł
  • koniec
  • 052 322 51 96
  • biuro@tmmb.pl
© 2020 Towarzystwo Miłosników Miasta Bydgoszczy

Main Menu

  • Aktualności
  • Sponsorzy TMMB
  • O Bydgoszczy
  • O nas
  • Kronika Bydgoska
  • Wydawnictwa
  • 1% dla TMMB
  • Kontakt